Żyjemy w kraju, w którym praktycznie każde zarobki i przychody obarczone są podatkiem. Niezależnie od tego, jak jego nazwa brzmi czy jest to CIT, PIT czy też VAT zobowiązani jesteśmy na zapłatę daniny dla urzędu skarbowego. Są oczywiście od tego wyjątki i dzisiaj postaram się przybliżyć Wam kilka z nich.

Pierwszą z możliwości jest tzw. przetrzymanie. Wg. ustawy, jeżeli od nabycia nieruchomości upłynęło minimum 5 lat, to nie jesteśmy zobowiązani do zapłaty podatku. Warto jednak wspomnieć, że rok podatkowy to nie rok kalendarzowy. Ustawa mówi o roku podatkowym, więc warto jest przetrzymać nieruchomość trochę dłużej, aby nie wpaść w pułapkę zastawiona na nas przez urzędników.

Kolejny sposób jest dla osób niecierpliwych. Jeżeli spieszymy się ze sprzedażą, bo np. potrzebujemy szybko gotówki na inne inwestycje, to warto sprawdzić jaki będzie nasz dochód ze sprzedanej nieruchomości. To właśnie od dochodu płacimy podatek do urzędu skarbowego. Aby obliczyć dochód, odejmujemy koszty zakupu naszej nieruchomości od aktualnej kwoty sprzedaży. Uzyskana kwota będzie naszym dochodem, który podlega opodatkowaniu. Jeżeli dochód jest bardzo mały, to podatek w wysokości 19% będzie na tyle niewielki, że możemy bez problemu i żalu sprzedać naszą nieruchomość. W wielu jednak przypadkach podatek od sprzedaży nieruchomości skutecznie odstrasz od sprzedaży i zachęca do odczekania ustawowych 5 lat kalendarzowych.

Jest jeszcze trzeci sposób, który pozwala na uratowanie kwoty, którą musimy wpłacić do urzędu skarbowego za sprzedaż naszej nieruchomości. Wystarczy, że złożymy odpowiednie oświadczenie, w którym zadeklarujemy, że uzyskany przychód ze sprzedaży nieruchomości w ciągu najbliższych 2 lat przeznaczymy na nasze cele mieszkaniowe, czyli np. remont domu lub mieszkania. Jeżeli wydamy połowę, to już tylko od drugiej połowy przychodu naliczamy dochód, który także będzie pomniejszony o połowę. Dzięki temu zostanie nam spora gotówka w kieszeni, a my będziemy mieli poważny remont innych naszych nieruchomości.

Warto przeczytać