Trzeba przyznać, że płynące szerokim strumieniem fundusze z Unii Europejskiej zrobiły wiele dobrego dla samej branży szkoleniowej, jak i popularyzowania wśród pracodawców ideii ustawicznego dokształcania pracowników. Ale w dużej mierze chodziło nie tylko o „twarde” szkolenia zawodowe, ale i – robiące taką furorę w ostatniej dekadzie - umiejętności miękkie. Poniżej znajdziesz krótki poradnik, dotyczący tego, jak należy dobrze zaplanować szkolenia pracowników. Przeczytaj go koniecznie!

Kompetencje miękkie: co to jest?
Zacznijmy od tego, że równocześnie projekty europejskie wyrządziły wielką krzywdę branży szkoleniowej. Zastanawiasz się jaką? No cóż, chodzi o powszechną opinię jaka się wykształciła, a dotycząca tego czym są szkolenia i jakie są ich efekty. Ponadto w powszechnym przekonaniu szkolenia to tworzenie sztucznego zapotrzebowania na coś, co w ogóle przedsiębiorcom i pracownikom nie jest potrzebne. W związku z tym znajomi, którzy dowiadują się, iż pracuję w branży szkoleniowej, nie chcąc mnie urazić, komentują to wyrazistym „uśmieszkiem”. Projekty szkoleniowe w ramach takich programów jak EFS spowodowały zalanie rynku przez firmy i trenerów, które nie mają najmniejszego pojęcia o tej tematyce. Dla wielu nie chodzi o efekt i zmianę, a jedynie o pieniądze. Niestety, ale wiele lat takiego procederu upowszechniło negatywną opinię o szkoleniach jak i samej branży. Dlatego dziś firmy i trenerzy, które podchodzą z misją i pasją do tego co robią, muszą walczyć z powszechnym przekonaniem o braku sensu prowadzenia szkoleń.

Sens szkoleń
Pojawia się więc pytanie - czy zatem szkolenia przynoszą jakieś wymierne efekty? oraz co pracodawca może zyskać dzięki inwestowaniu w ustawiczne dokształcanie pracowników? Przede wszystkim szkolenie pracowników jest jedną z fundamentalnych długofalowych inwestycji firmy. Nie zawsze te efekty można łatwo zmierzyć, w dłuższym okresie czasu widać, że firmy które zaniedbują szkolenia mają trudności z pozyskiwaniem utalentowanych ludzi i łatwo ich tracą. Każdy już słyszał, iż żyjemy w czasach „gospodarki opartej na wiedzy”. W związku z tym z perspektywy pracodawcy chodzi o wiedzę, która realnie przełoży się na funkcjonowanie firmy, poprawi jej wydolność, będzie prowadzić do innowacji oraz maksymalizowania efektywności dostępnych zasobów.

Organizacja samoucząca się
Otóż tak funkcjonujące przedsiębiorstwo możemy nazwać ORGANIZACJĄ UCZĄCĄ SIĘ. Przede wszystkim jest to firma, która ciągle rozszerza swoje możliwości tworzenia własnej przyszłości” oraz osiągania naprawdę pożądanych wyników, a ponadto w której „powstają nowe wzorce śmiałego myślenia i swobodnie rozwijają się aspiracje zespołowe i gdzie ludzie stale się uczą, jak wspólnie się uczyć”.

Warto przeczytać